czwartek, 26 czerwca 2014

Rozdział VI

-No więc...Imię i nazwisko to znasz hehe, mam lat 20,no teraz mieszkam w Tokio ale wcześniej mieszkałem w Osaka,
-Uuuu to też piękne miasto, zawsze chciałam tam pojechać i mieszkać, ale nie mam co narzekać, Tokio to też piękne miasto i spokojne- to  słowo powiedziałam z uśmiechem, gdyż uwielbiałam je
-Więc nie muszę żałować że się tu przeprowadziłem-zapytał z uśmiechem a miał piękny
-Haha, jasne że nie, sam zobaczysz, a wracając do tematu...Czym się interesujesz ?
-Hm....dużo tego jest, na pewno chcesz się zanudzać ?
-Nie zanudzisz, bardzo chcę wiedzieć-zrobiłam minę kotka po czym on westchnął z nikłym uśmieszkiem
-Interesuję się muzyką, sportem, lubię podróżować, czytać i takie tam...
-To tak jak ja-powiedziałam mu lekko zszokowana ponieważ on jest pierwszą osobą która lubi to co ja i tyle co ja.-A zagrasz mi coś lub pokażesz jakąś sztuczkę
-Jak będzie okazja
-Hm....a kim chcesz zostać w przyszłości?-Bardzo mnie to ciekawiło ponieważ tyle ma zainteresowań
-Hm...wiesz myślałem nad adwokatem albo muzykiem, ostatecznie koszykarzem
-Kocham koszykówkę
-A ty?-zapytał lecz nie wiedziałam co odpowiedzieć....
-Co ja?
-Kim ty chcesz zostać
-Myślałam nad medykiem
-To świetnie
-Dlaczego?-Zszokował mnie bo jeszcze nikt nie docenił tego zawodu
-Ponieważ ratowanie ludzi to piękny zawód-Powiedział  to tak jakby to on był bohaterem
-Hm powiedz coś teraz ty osobie bo ja się już rozgadałem-Jeżeli on nazywa to rozgadaniem to on nie widział mojej paczki w akcji...
-No mam 19 lat, mieszkam w Tokio już 3 lata razem z bratem, zainteresowania mam takie jak ty- w tym momencie puściłam mu oczko, na co on się lekko zarumienił
-Kisame mówił mi o waszych...rodzicach-I tu mnie zamurowało....po co on mu to mówił?! Rozumiem są przyjaciółmi ale...Nie no miał prawo, moje przyjaciółki o tym wiedzą..eh
-Ale nie martw się nikomu nie powiem...Sam z Sasuke tak mamy....-Zaraz zaraz, przecież widziałam rodziców Sasuke?!
-Przepraszam że pytam ale kiedy zmarli, przecież ja się z nimi widziałam....
-3 lata temu, w wypadku samochodowym-To tak jak moi !!!!!Przypadek?Nie sądzę......
-To dziwne bo moi też w wypadku samochodowym...No to mamy wiele wspólnego...
-Hai...zaraz, jak poznałaś moich rodziców ?
-Gdy byłam z twoim bratem, przedstawił mi ich-Jego mina wyrażała szok
-A więc to ty jesteś tą dziewczyną o której tak wiele opowiadał...Szkoda że nie miałem okazji cię poznać
-Sasuke też mi o tobie opowiadał i cieszył się że ma takiego brata.-Spojrzałam na zegarek była już 22:47 kiedy tyle czasu mineło ?
-Już późno i trzeba iść spać bo jak nissan zobaczy że nie śpimy i tej porze...nie wiadomo co pomyśli...-I tak jakby usłyszał zjawił się w drzwiach
-Ita...chi...Sakura ? Co ty tu robisz...
-Aniki.. ja..właśnie idę!-Wstałam i szybkim ruchem skierowałam sie ku drzwi,
-Oyasumi...Itachi
-Oyasumi-I wyszłam pobiegłam szybko do mojego pokoju
-Kisame, skoro już jesteś, co się stało?-Zapytał brunet tak jak gdyby nigdy nic
-Eee ach tak!Mam prośbę do ciebie....
-Słucham?
-Czy mógłbyś zawieść jutro Saki do szkoły?Ja nie mogę ponieważ wybieram się do banku a później nie mogę tego załatwić bo mamy trening...
-Nie ma sprawy
-Dzięki stary-Uradowany wyszedł z pokoju bruneta
-Trzeba się ogarnąć-poszedł do łazienki wziąć prysznic a potem położył się i zaczął myśleć....
                   
                                                Tym czasem u Sakury
-Uff jestem już u siebie...coś tak czułam że ten mój wścibski braciszek przyjdzie...eh i tak go kocham-Spokojna stałam pod drzwiami i patrzyłam na swój pokój.Był on nie wielki choć pojemny skoro zmieścił tyle rzeczy...od drzwi po lewo znajduję się nocna szafka a koło niej łóżko.Obok łóżka znajdują się drzwi do łazienki.Na następnej ścianie stoi szafka z różnym książkami, potem ogromna szafa z ubraniami, i moje biurko na którym leży laptop, telefon i takie inne bzdury.... podeszłam do swojej szafki która znajdowała się naprzeciwko moich drzwi i wzięłam piżamę, ręcznik i poszłam do łazienki zamykając się na klucz, rozebrałam się i weszłam do prysznica spuszczając gorącą wodę, pozwalając by kropelki wody spływały po moim ciele.Po kąpieli wyszłam przechodząc do pokoju w samym ręczniku zakrywając uda, idąc do szafy po majtki, usłyszałam pukanie, skoczyłam jak przerażona
-Kto tam ?
-To ja...-Drgnęłam kiedy usłyszałam głos czarnookiego, skoro się odezwałam to muszę teraz mu otworzyć.Podchodziłam do drzwi jakby zaraz miało coś z nich wyskoczyć.Otworzyłam i co zobaczyłam ? Szok i rumieniec wymalowany na twarzy Uchihy
-Eeee...Ja chciałem....
-Wejdź-Wyszczerzył oczy jakby zobaczył ducha.Wszedł, pokazałam gestem ręki by usiadł na co on wykonał tylko polecenie bez żadnego słowa
-Więc o co chodzi ?
-Nie wiem czy ci Kisame mówił ale...jutro ja cię zawożę do szkoły...będziesz jechała razem z Sasuke-I zmarszczyłam brwi
-Dlaczego?-powiedziałam cichutkim głosikiem
-Ponieważ twój brat idzie do banku i nie będzie miał czasu cię podwieźć...chyba nie masz nic przeciwko że ja to zrobię?
-Nie....nie...
-Przecież widzę
-Po prostu byłam przyzwyczajona kiedy nissan mnie podwoził....to wszystko-na co on pokiwał tylko głową i wstał i patrzył mnie lekko przeszywającym wzrokiem, badał mnie wzrokiem od dołu do góry na co ja się tylko zarumieniłam.
-To ja już pójdę...i gomen za to najście, nie w porę
-Nie nic się nie stało-Obadał mnie ostatni raz i spojrzał mi głęboko w oczy, nie zdziwię się że jestem czerwona jak burak
-Oyasumi-i wyszedł.
-O jezu już myślałam że zawału dostanę....tylko czemu mi się tak przyglądał ?Wiem że jestem w samym ręczniku ale to nie jest powód....-Po rozmowie do samej siebie, wysuszyłam włosy, ubrałam się w piżamę i poszłam do łożka-Eh jutro będzie długi dzień....lecz ciągle mnie zastanawia dlaczego on tak patrzył?Zmęczona myślami zasnęłam w objęciach morfeusza.
                                           7 rano,kuchnia
-No to powiesz mi co robiłeś u mojej siostry w pokoju -Zapytał z poważną miną Kisame
-A co miałem robić ?-odpowiedział jak zwykle ze spokojem Itachi
-No nie wiem, Sakura nie wyglądała na szczęśliwą lecz na przestraszoną....
-Jak miała być szczęśliwa skoro nie dość że przeszkodziłeś to jeszcze przestraszyłeś- I tu Kisame zrobił nie wyraźną minę
-Hę, przeszkodziłem w czym ?
-W rozmowie.
-Na pewno ?
-Tak
-Wierzę ci lecz jeżeli skrzywdzisz Saki to...
-Uspokój się, przecież znasz mnie, wiesz że taki nie jestem...
-Eh ok...a mogę wiedzieć co o niej sądzisz ?
-Nom hm... nie znam jej dobrze ale wydaje mi się że jest inteligenta, troskliwa, czuła, odważna, sprytna hm... i jest bardzo ładna
-Ejjejjej nie zapominaj stary że to moja siostra!-i tu panowie wybuchnęli  śmiechem
-Czy musicie się tak drzeć ?-przyszła troszkę nie wyspana Sakura
-Wstała śpiąca królewna ?
-Nie jestem śpiącą królewną...Itachi zjem,  przyszykuję się i możemy jechać
-Widzę że zostałaś poinformowana, to dob...zaraz kiedy zostałaś poinformowana skoro przed chwilą wstałaś a ja ci tego wczoraj nie mówiłe?-Tutaj Sakura i Itachi zrobili się czerwoni
-Ja u niej byłem jeszcze wczoraj...-Odezwała się poważnie łasica
-Czy to prawda ?-Zapytał Kisame tak jakby chciał pozabijać wszystkich
-Tak...ale w czym problem ? To chyba dobrze, co nie ?-Brat zrobił zszokowaną minę postawą różowowłosej
-Tak, rzeczywiście, po prostu miałem pewne podejrzenia...
-Jakie znowu?!-wkurzona podniosła głos
-No bo wiesz za nim tu przyszłaś rozmawialiśmy z Itachim o tobie aa kiedy zapytałem go o ciebie mówił o tobie w samych superlatywach-dziewczyna miała  pomidora na twarzy na co łasica się tylko zaśmiała
-Eh, idę zjeść-zrezygnowana poszła zrobić to co zapowiedziała.Po zjedzeniu poszła do siebie przyszykować się do szkoły z tysiącami pytań w myślach...(Dziś zobaczę swojego sensei i do tego pierwsza lekcja)..nadal nie zapomniała co się wydarzyło w mieszkaniu nauczyciela...


///////////Od autorki-rozdział jest, tak jak obiecałam nieco dłuższy, no i chciałam pozdrowić moją przyjaciółkę Sakiblackrose  i podziękować za wszystko :* pozdrawiam i  dziękuję też czytelnikom za czytanie mego beznadziejnego bloga ;) całuję pa :*
PS - następny rozdział przewidywany za 3 lub 4 dni :)

3 komentarze:

  1. no cóż Rozdział długi za co masz plusa :)
    nie podobała mi się rozmowa Itachiego i Sakury. Przesłodzone... i No cóż, wszystko działo się za szybko :>
    Mogłabyś dodać jakiś fragment, że na przykład patrzy tam, albo gdzie indziej ^^
    Taka pusta Sakura też mnie denerwuje :/ to jej "o co mu chodziło. Przecież mam tylko ręcznik" - trochę stypa
    Podobała mi się akcja w kuchni. Nie była naciągana. tylko na luzie i w ogóle :D
    Nie kończysz słów... Masz sporo błędów "nie mówiłe?" - brak M, a za chwilę "na co łąsica się tylko zaśmiała" - hehe niby nic kochaniutka, ale mnie to bije po oczach, dlatego ja zawsze czytam wszystko od nowa nim dodam ^.^
    Kochaniutka jeszcze mam pytanie : jak chcesz to możesz mi wysłać swoje notki przed opublikowaniem, to je poprawię i odeślę je do ciebie?
    Jeżeli Kochana tak to daj znać :*
    CAŁUJĘ I KOCHAM - SIOSTRZYCZKA ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuje ci, postaram się i jeżeli chodzi o te śmieszne błędy to musiałam szybko wstawić bo wyjeżdżałam więc wiesz i następny będzie jeszcze lepszy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ta szczerość jaką sobie okazaują rozwala system. zero obciny XD

    OdpowiedzUsuń