poniedziałek, 30 czerwca 2014

Rozdział VII

Patrzyłam przez okno jak mój nisan wyjeżdża, pomachałam mu ale chyba tego nie zauważył ponieważ ruszył jakby go policja ścigała.Przyszykowana byłam gotowa wyruszać, usłyszałam pisk opon pod moim domem, wystraszona podbiegłam znowu do tego okna i zobaczyłam piękny, czarny samochód, wypolerowany na błysk była to chyba bmw ale nie jestem pewna bo ja to się nie znam na samochodach lecz jak na mój gust był prześliczny.Zagapiona w auto nie czułam na sobie wzroku wysiadającego kierowcy bo mało mnie to interesowało gdyż to był Sasuke....Eh tylko zaraz zaraz to Itachi miał podwieźć mnie a nie on?!
-Sakura, przepraszam że przeszkadzam ale czy jesteś gotowa ?-Zapytał ze spokojem Itachi
-Tak ale...to nie ty miałeś mnie podwieźć ?
-No tak
-To dlaczego Sasuke...?
-Aaaa więc o to ci chodzi, on po prostu podjechał moim samochodem przecież nie mogłem pójść po niego bo byśmy się spóźnili-wytłumaczył-a po za tym Sasuke też jedzie z nami więc dobrze się złożyło.
-Rozumiem
-Skoro wyjaśniliśmy sobie wszystko...Gotowa?
-Ah tak.-Zabrałam komórkę i torbę i ruszyłam za brunetem do samochodu.Wyszliśmy z domu, brunet poszedł do swojego brata po kluczyki natomiast ja zamykałam dom.Gdy skończyłam daną czynność odwróciłam się a przede mną stał Sasuke z poważną miną
-Cześć-powiedział
-Cze-nie zdążyłam odpowiedzieć bo jego brat zawołał nas byśmy wsiadali bo zaraz zaczną się lekcję.Jak oparzona zaczęłam szybko podchodzić do samochodu,a Sasuke był wkurzony i  szedł wolniej,dużo wolniej ode mnie widać że mu się nie spieszyło na lekcje, natomiast łasica zaczęła popędzać swojego braciszka.Weszliśmy, ja siedziałam koło kierowcy ponieważ Wielki pan Uchiha nie miał zamiaru siedzieć z kimś kto mu przeszkodził w "rozmowie"
-Zapnijcie pasy-powiedział długowłosy patrząc na brata który puścił uwagę mimo uszu
-Sasuke....
-Już-Burknął pod nosem.Łasiczka odpaliła auto i ruszyliśmy.Przez całą drogę nikt się nie ode zwał.Lubie ciszę ale no bez przesady.  Itachi to jeszcze rozumiem bo prowadzi, Sasuke jest obrażony na cały świat... a ja? Ja patrzę sobie przez okno, jak zawsze...Koniec postanowiłam przerwać tę ciszę.
-Itachi
-Tak?
-Masz fajny samochód-mówiąc to spoglądałam na reakcję obu panów, Itachi uśmiechnął się i powiedział
-Dziękuje-zaś Sasuke był jeszcze bardziej zdenerwowany, co mu jest do cholery?!Nie ważne, postanowiłam dalej kontynuować rozmowę nie zwracając na tego buraka!
-A jaka to marka?
-Mustang
-Wow naprawdę ? Zawsze marzyłam mieć taki samochód-Po tych słowach Itachi się uśmiechnął co mnie uradowało i równocześnie coś zakuło mi w sercu...Dotarliśmy, ja razem z "obrażonym" wysiedliśmy z auta, natomiast Itachi pojechał zaparkować na parking, mówiąc żebyśmy na niego nie czekali.Ruszyłam w stronę budynku nie patrząc czy pan humorzasty idzie.Idąc holem zaczęłam biec ponieważ było już po dzwonku a ja nie za bardzo lubię się spóźniać.Byłam już pod salą
-Pierwsza lekcja z nim...-złapałam za klamkę i otworzyłam drzwi i weszłam.Nagle cisza się zrobiła, wszystkie oczy skierowane były na mnie, także mojego wychowawcy
-Dzień dobry...przepraszam za spóźnienie-Poszłam usiąść na swoje miejsce i nim usiadłam usłyszałam szarpnięcie klamki
-Dzień dobry, przepraszam za spóźnienie-warknął lekko w stronę nauczyciela co trochę zdezorientowało Kakashiego. Mijała wolno lekcja i zauważyłam że Kaka-sensei spogląda na mnie dość często.Dzwonek!Jupiiiii, szybko się spakowałam i wstałam i leciałam jak najszybciej do wyjścia aż tu nagle
-Sakuro, zostań na chwilę...-Nieeeeee, zdruzgotana odwróciłam się w stronę wychowawcy i podchodziłam do niego ze spusczoną głową, jakby mieli mi zaraz ściąć głowę
-Tak, sensei-zapytałam jak wszyscy wyszli
-Chciałem z tobą o tym co się wydarzyło wczoraj u mnie....
-Czy nie możemy po prostu o tym zapomnieć?
-Muszę się jakoś wytłumaczyć bo to nie dopuszczalne jest żeby wychowawca robił takie rzeczy....
-Zdarza się a po za tym jak też dałam coś od siebie...
-Nie, to moja wina!-Po tych słowach sensei podszedł do okna chowając twarz w dłoniach i powiedział
-Ale nie moja wina że się zakochałem...w tobie Sakuro...-Po tych słowach o mało co nie zemdlałam
-Kaka-sensei...-podeszłam do niego by go jakoś pocieszyć bo co innego mogłam skoro już chyba nie czułam tego co kiedyś...Chciałam położyć dłoń na jego ramieniu ale on złapał ją przyciągnął do siebie obrócił i przycisnął mnie do ściany i pocałował mnie...Nie wiedziałam co zrobić czy go odepchną czy oddawać jego zaproszenia ale jeżeli dojdzie do czegoś więcej?Próbowałam z całych sił go odepchnąć ale on mocno trzymał.Nie poddawałam się do momentu kiedy do sali wszedł....Itachi!Zamarłam...jego mina mówiła wszystko, SZOK! Kakashi przestał i odwrócił się w stronę bruneta,puszczając mnie i powiedział
-Co chciałeś Itachi-zapytał jak gdyby nigdy nic
-Przyszedłem po Sakurę
-Ale jeszcze nie skończyłem z nią rozmawiać-Przerażona zainterweniowałam
-Sensei...ja muszę się zbierać...dokończymy jutro...
-Trzymam cię za słowo-uśmiechnął się szarmancko.Gdy to zobaczyłam poczułam...Obrzydzenie?W tej chwili nie jest to ważne ciesze się że Itachi przyszedł po mnie bo nie wiem co by się tu stało...Ruszyłam w stronę łasicy nie patrząc na niego,czułam oby dwóch panów spojrzenie na sobie ale zauważyłam że lekko patrzą na siebie z małą nienawiścią, co tu jest grane?Gdy wyszliśmy brunet trzasnął drzwiami i od razu podszedł do mnie z pytaniem
-Co tam się wydarzyło?
-Nic,co miało się wydarzyć?
-Przecież widziałem...obejmowaliście się i nie wiem czy też całowaliście....
-Nie twoja sprawa....
-Martwię się i....twój brat też na pewno będzie..
-Co ? Nie nie mów mu tego proszę cię Itachi-Wystraszyłam się bo wiem jaki jest mój brat w takich sprawach a jak dowie się że jeszcze z nauczycielem?Prosiłam Go jak tylko mogłam nawet uklęknęłam, a on ukucnął i powiedział
-Kisame to mój przyjaciel powinien się dowiedzieć co się wydarzyło bo to też twój brat....i mi możesz zaufać nie powiem mu jak ty tego nie zrobisz,a teraz wstań bo nie lubię kiedy kobieta klęka i brudzi sobie kolana....-zdziwiła mnie ta wypowiedź ale zarazem potwierdziła że on jest prawdziwym dżentelmenem.
-Eh ok masz rację ale tutaj tego nie zrobię....
-To co powiesz na kawę ?O 16 co ty na to ? Przyjadę po ciebie
-Zgoda
-Ale to nie zmienia faktu że idziesz sama do domu, podwiozę cię
-Nie trzeba-uśmiechnęłam się a za plecami usłyszałam kozłującą się piłkę
-Ale co nie trzeba-zapytał ni stąd ni zowąd  mój starszy braciszek, szybkie spojrzenie moje i Itachiego, a potem spojrzeliśmy na mego brata
-No co ?
-Nic!!-Odkrzyknęliśmy razem
-Eh nie wiem co knujecie ale Sakura czy idziesz na mój i Itachiego mecz ?-Brunet zrobił duże oczy z wielkim szokiem
-To dziś -zapytał
-No a ty myślałeś że kiedy?Eh stary a to zawsze ty mi przypominałeś....
-Sakuro...
-Chętnie pójdę-przerwałam czarnookiemu
-To wspaniale idź na salę gimnastyczną, tą dużą specjalną na kosza-Byłam szczęśliwa bo kocham koszykówkę i jeszcze zobaczę nisana i Itachiego w akcji
-Itachi, chodź musisz się przebrać
-A, tak zdezorientowany poszedł odwracając się i mówiąc bez głosu ''o 16'' i puścił mi oczko na co ja się zarumieniłam.Zostałam sama na korytarzu i wolałam sprężać się na salę bo jeszcze wpadnę na kogoś kogo nie chce na razie widzieć.Skierowałam się na sale zajęło mi to jakieś 5 minut może więcej bo sala jest na samej górze a ja byłam na samym dole a jakoś nie chciało mi się biec.Doszłam do wyznaczonego celu, otworzyłam ogromne drzwi i weszłam i co zobaczyłam?Drużynę mego braciszka, w niej znajdowali się : Deidara,Sasori-co dziwne bo on jest niski....Pain,Obito,Kakuzu,Hidan,Zetsu i Itachi oraz Sasuke co dziwne skoro nie koleguję się JUŻ z moim bratem....przez to że nie jesteśmy już razem....Napewno Itachi macał w tym palce,nie ważne wchodzę i wszyscy odwrócili się w moją stronę i zaczeli krzyczeć
-CZEŚĆ!!!!SIEMA!!!!HEJ LASKA!!!!-takie różne głupoty.Poszłam usiąść na ławkę i byłam podekscytowana tym meczem jak nigdy, do tego będę mogła być dumna z Kisame.Na salę weszła drużyna przeciwna oraz sędzia Guy.Tłumaczył im zasady, w tym samym czasie Itachi ciągle się na mnie patrzył a ja w niego, miał śliczne oczy przez to zatopiłam się w nich a on chyba w moich bo nie przestawał dopóki Kisame tego nie zobaczył i szturchnął go mówiąc mu do ucha zapewne coś o mnie, bo widać były malutkie rumieńce na jego policzkach.Mecz się zaczął drużyna brata cały czas była przy piłce i zdobywała bramki, Itachi zdobywał je najwięcej, był niesamowity i najlepszy na boisku on naprawdę ma talent.Chciałabym kiedyś z nim zagrać ponieważ też potrafię.Za to mój brat gra dobrze w pomocy i jestem dumna.Mecz się skończył wynikiem 99:42 jeszcze takiego meczu nie oglądałam.Chłopaki zaczeli zdejmować koszulki i wymieniać się, z ciekawości spojrzałam na Itachiego i zobaczyłam jego tors....Mega kaloryfer i jak polał swoje ciało wodą to wyglądało tak sexy aż się zarumieniłam i on to zauważył!!!!Podszedł do mnie i powiedział
-Chcesz dotknąć?-Zrobiłam się jak burak.
-Słucham?
-Widziałem jak patrzysz-wziął moją dłoń i przejechał po swoim ciele, szczerze mówiąc podnieciło mnie to lecz tego nie pokazywałam, on tylko mi się podoba nie zakochałam się....To uczuie jest inne od tego co czułam do nauczyciela....
-Sakura?-wyrwała mnie łasica z rozmyśleń
-Gomen
-Co się stało?
-Nic-uśmiechnęłam sie i dodałam-ładny masz kaloryfer-cholera czy ja to powiedziałam?!
-Arigato, pamiętaj dziś o 16, jest 15
-O.K-doszedł do nas Kisame
-No siostra przebiorę się i jedziemy chyba że chcesz jechać z Itachim-palnął z bananem na ustach nisan
-Nie można wykorzystywać ludzi jesteś nie kulturalny-szybko musiałam odpowiedzieć żeby nie wyszło na jaw jak jest.Obaj panowie zaczeli się śmiać
-Sakuro, nie wykorzystujesz ludzi a szczególnie mnie.-zakończył swą przemowę Długowłosy.Czekałam na parkingu na niego, a jego nie ma, w końcu się wkurzyłam i poszłam sama na pieszo.wróciłam do domu i nie miałam ochoty jeść ani pisać ze znajomymi...poszłam do swojego pokoju, położyłam się na łóżku i zaczęłam myśleć o moim i Itachiego spotkaniu...Powiedzieć mu prawdę?Oczywiście że tak, po co mam go oszukiwać skoro i tak widział jak jest....

/////////////Od autorki-rozdział jest i to dłuższy myśle że wam się spodoba następny będzie jeszcze ciekawszy dlatego zapraszam :) pozdrawiam moich czytelników, kocham was :* chę też pozdrowić moją siostrzyczkę Saki :* i życzę wszystkim przyjemnych wakacji !!!

4 komentarze:

  1. Eh ok masz rację ale tutaj tego nie zrobię... - nie zrozumiałam... To zdanie było jak wyjęte z kontekstu. Czytałam kilka razy i nadal nic. Co miała zrobić, bo nie kapuję. Umówili się ma kawę, ale dlaczego?
    Mówiłam ci Kochana, że musisz przystopować. Za szybko wszystko nakręcasz.
    Poważnie : najpierw Sakura jedzie z Itachim i Sasuke na lekcje, A Kisame gdzieś tam. Mija pierwsza lekcja a tu Itachi chce odwozić dziewczynę, znikąd pojawia się Kisame... O.O nie ogarniam twego toku myślenia Koteczku!
    Kakashi. Eh nie wiem co powiedzieć. Haruno straaaaaaaaaasznie szybko zmienia nastawienia. Raz się buja w Kak, raz w Itachim... Ciężko ogarnąć. Nie ma też powodu, dlaczego tak nagle odwidział się jej Kakashi... Tak O nagle nie chce być z nim. Rozumiem że to na potrzeby Itasia, ale i tak uważam, że to zdecydowanie zbyt szybkie.
    Tak poza tym Saki ma zamiar iść na to spotkanie skoro Itaś ją olał. No mam nadzieję, że nie i trochę go podrażni i nie będzie tak słodko...
    To były moje gorzkie słowa. Teraz plusiki.
    Rozdział długi... w moim mniemaniu i coraz mniej błędów YAY ! :D
    Widać poprawę i chęć bycia lepszą. Czyta się przyjemniej i łatwiej. Ten rozdział był całkiem dobry, ale...
    (zawsze jest jakieś ale!)
    moim zdaniem robisz za długie zdania, w których nie wiadomo o co chodzi. Dawaj więcej przecinków, albo po prostu kończ jedną myśl – kropka – druga myśl. :*
    Teraz siedzę u siostry bo... mój laptop. Włączył się – dosłownie przed chwilą – na pięć minut!
    Jak coś to pisz do mnie na GG bo mam w telefonie i jak mi coś przyjdzie to będę wiedziała i przeczytam ^^ i odpiszę ale nie zawsze siedzę :) ale jak przyjdzie to dostanę wiadomość :*

    PS : Kisame to mój przyjaciel powinien się dowiedzieć co się wydarzyło bo to też twój brat
    za mało kropek :p
    Dobra Kwiatuszku ja kończę :* papapapa^^

    OdpowiedzUsuń
  2. No dziękuję i itachi jej nie olał tylko zapomniał o meczu i kisame zaprosił ją i jej się podobało :p Eh ok masz rację ale tutaj tego nie zrobię.- tu chodziło powiedzenie mu prawdy ^^ a jeżeli chodzi o lekcje....zawaliłam :o po prostu byłam w transie i się zapomniałam :/ A i ww kakashim się tylko zauroczyła więc wiesz :) a za błędy przepraszam i będę sie jeszcze bardziej starać! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. O jacie Itacz nie ma wstydu tak publicznie się ...macaćXD notka super. poprawiłabym kilka błędów gramatycznych ale po za tym spoko.

    OdpowiedzUsuń